
22 paź Jak unikać rozczarowań w życiu? #ByćSobą 1.
Jak unikać rozczarowań w życiu
Byłeś kiedykolwiek zadowolony, taki naprawdę usatysfakcjonowany czymś, co wydarzyło się w twoim życiu?
A chciałbyś, żeby taka sytuacja pojawiała się częściej?
Ja chcę i bardzo o to dbam. Robię wiele w tym kierunku – mam przemyślenia i przekonania, które mnie w tym wspierają. Tymi przekonaniami chcę się z tobą podzielić.
Możliwe, że nie znamy się jeszcze dobrze, choć być może widziałeś mnie w video albo brałeś udział w jednym z moich szkoleń. Może czytałeś książkę „Być sobą. Żyć tak, by niczego nie żałować”, którą napisałam z moim mężem. A może spotykasz mnie pierwszy raz?
Mam śmiałość przypuszczać, że, prawdopodobnie, od czasu do czasu, bywasz niezadowolony. Wiesz, jest niby w porządku, ale jednak nie do końca. A może niekiedy wręcz czujesz, że jesteś trochę zmęczony i sfrustrowany? Może czujesz się przejęty tym, że do czegoś zmierzasz, ale po dotarciu nie ma tam takiej radości, jakiej byś się spodziewał?
Wiesz, o czym mówię?
Mnie też czasem się to zdarza, jednak coraz rzadziej. I całe szczęście, ponieważ w życiu chodzi o to, aby umieć dostrzegać wartość. Chodzi o to, żeby widzieć to, że można mieć takie postrzeganie rzeczywistości, które umacnia. Takie podejście, które powoduje, że czujesz więcej radości i zadowolenia. Więc możesz być człowiekiem, który jest szczęśliwy i zadowolony, który z większości sytuacji i zjawisk, wyciąga pozytywne wnioski. Możesz postrzegać te zdarzenia w taki sposób, który sprawia, że częściej uśmiechasz się do ludzi, a oni do ciebie. Możesz być bardziej zadowolony i czuć się po prostu lepiej.
Pytanie, które się nasuwa, to:
jak z tego człowieka, który nie do końca czuje się usatysfakcjonowany, zadowolony ze swojego życia, stać się osobą, która potrafi odnajdywać radość, zadowolenie, wartość, wyciągać dobre wnioski i w konsekwencji czuć się bardziej szczęśliwa, radosna, wesoła, emanująca dobrymi emocjami?
Często zdarza mi się, że ktoś pyta: „Jak ty to robisz, że masz w sobie tyle uśmiechu i entuzjazmu?” I o tym chcę ci powiedzieć.
Wśród was są osoby, które prowadzą swoje biznesy. Może macie swoje firmy, może zarządzacie zespołami. Powinieneś wiedzieć, że ludzie i społeczeństwa, które potrafią zarządzać swoimi oczekiwaniami – czyli sprawiać, że ich oczekiwania spotykają się z życiem i rzeczywistością – są bardziej efektywni.
Pewnie wśród was są rodzice. Jeśli zarządzacie swoimi oczekiwaniami w sposób dobry, prawidłowy, świadomy, rozsądny i jakościowy, to łatwiej jest wam wychowywać wasze dzieci, bo łatwiej jest się z nimi komunikować. One stają się bardziej odpowiedzialne, a wy macie więcej radości z budowania relacji – z bycia ze sobą.
Może są też wśród was osoby, które są w związkach – macie męża, żonę, czy partnera. Ludzie, którzy mają ten specyficzny sposób postrzegania rzeczywistości – to świadome zarządzanie oczekiwaniami – to ludzie, którzy czerpią więcej radości ze swoich związków. To ludzie, którzy potrafią się lepiej komunikować, więcej wybaczyć, więcej zrozumieć. Wiedzą, jakie mechanizmy rządzą światem relacji.
Wiecie, o czym mówię? Kto czuje, że byłoby to dla niego całkiem fajne w życiu?
Jest na to sposób. Jest coś, co bardzo wspiera takie podejście. Opowiem wam pewną historię.
Parę lat temu wybrałam się z moim mężem Piotrem na Dominikanę. To cudowne miejsce na wakacje. Jest tam pięknie i ciepło. Biały piasek, szmaragdowy ocean, szumiące palmy – jednym słowem cudownie. I jak to na wakacjach, spotkaliśmy tam różnych ludzi. Cieszyliśmy się sobą i wspólnym czasem. Któregoś poranka wstaliśmy i przy śniadaniu zastaliśmy parę takich wakacyjnych znajomych, zastanawiającą się, co dziś będą robić. A na wyspie można robić wiele: można leżeć z książką na plaży albo popłynąć łodzią na wyprawę, żeby spotkać na oceanie marlina. Można wybrać się na nurkowanie. Można pojechać do wioski, żeby zobaczyć, jak żyją lokalni mieszkańcy. Można pomóc tym ludziom, dając im coś, co jest im potrzebne. Można delektować się koktajlem bananowym i innymi kulinarnymi cudami. Zapytaliśmy: „Hej! Co u was?” „Nuda. Nie ma co robić. Chyba pójdziemy pograć w siatkę, a w zasadzie to zastanawiamy się, czy nie skrócić tych wakacji.” – usłyszeliśmy.
Są w życiu takie momenty, które nazywam momentami WOW. I to WOW jest albo pozytywne, albo negatywne. Po prostu dociera do ciebie wtedy jakiś mocny przekaz. Ta para i ta sytuacja pokazują, że ich oczekiwania i życie zupełnie się rozminęły. Oni oczywiście mieli jakieś wyobrażenie o Dominikanie – mieli wyobrażenie o miejscu, do którego lecą i będą spędzać wakacje, ale nie nastąpiło klik. Nie spotkały się oczekiwania z tym, co dała rzeczywistość.
Co trzeba zrobić, żeby umieć zarządzać swoimi oczekiwaniami, żeby to było łatwiejsze i bardziej efektywne? Jest takie określenie blueprint. To jest nasz sposób postrzegania rzeczywistości, wyobrażania sobie pewnej sytuacji. I są też 3 kroki – niezwykle istotne w tym, żeby efektywnie podchodzić do tego, co cię otacza i sprawiać, że raczej będziesz zadowolony z tego, co ci się przydarza, niż że będziesz rozczarowany. Naprawdę tak można. Jeśli świadomie myślisz i świadomie działasz.
- Pierwsza sprawa – nie zakrzywiaj rzeczywistości. Wiesz, że coś ma konkretne cechy – jakaś sytuacja wiąże się z konkretnymi czynnikami. Coś ma jakąś fakturę, coś jakoś wygląda, coś jest jakieś fizycznie i ty to wiesz i znasz. Jeśli coś wiesz, to nie wymyślaj rzeczy, które nie są prawdziwe. Nie oszukuj się, że jest inaczej, niż wiesz, że jest.
Jeśli człowiek dostaje awans na nowe stanowisko, to wie, że prawdopodobnie będzie miał więcej obowiązków. Prawda? Może będzie miał większą odpowiedzialność? Może mieć większy zespół, którym będzie zarządzał lub bardziej wymagający, większy projekt. To wszystko jest oczywiste – to się może wydarzyć, więc trzeba mieć świadomość tego, że przyjmując awans i wspaniałe uczucie związane z nowym stanowiskiem na wizytówce, większą kwotą na koncie i lepszym samochodem służbowym – dochodzą też do tego nowe okoliczności. Trzeba być tego świadomym.
Jeśli jedziesz na wakacje do Rzymu w połowie sierpnia, to musisz wiedzieć o tym, że w Rzymie w połowie sierpnia jest 40 stopni w cieniu, a w słońcu pewnie 50. Jest gorąco. I to jest fakt. W sierpniu będą miliony turystów. To też jest fakt. Więc jeśli jedziesz do Rzymu w środku sierpnia, kiedy Włosi, wyjeżdżają z miast, bo jest tam prawdziwy upał, to musisz wiedzieć, że nie będzie rześko i lekko. Nie możesz na to narzekać.
Jeśli uczysz dziecko samodzielnego jedzenia, to powinieneś pogodzić się z tym, że najprawdopodobniej będzie ono brudne. Ty będziesz brudny. Miejsce, w którym będzie jadło, też może być brudne. Nie musi, ale nie zakrzywiaj rzeczywistości. Jeśli chcesz uczyć dziecko samodzielności, to wiąże się to z pewnymi konsekwencjami, które będą temu towarzyszyły.
Przyjmujesz młodego pracownika do firmy. Jest duża szansa, że będzie zaangażowany, dynamiczny i kreatywny. Jest też spore prawdopodobieństwo, że nie będzie miał tak dużego doświadczenia jak pracownik z wieloletnim stażem. To jest logiczne, prawda?
Jeśli coś wiesz i wiesz to na pewno, to miej tego świadomość i nie wymyślaj, że jest inaczej. W upalnym kraju jest upalnie. A Eskimosi mają zimę.
- Druga rzecz, która ułatwia podejście życiowe i sprawia, że częściej jesteś zadowolony niż rozczarowany sytuacją, która cię spotyka lub ty o nią zabiegasz – zrób mentalny plan. Zbuduj sobie wyobrażenie.
Jeśli wiesz, że z awansem mogą wiązać się dodatkowe okoliczności np.: więcej pracy, większy zespół, większa odpowiedzialność, czy większe wyzwanie – to wyobraź sobie siebie jako człowieka, który potrafi sobie z tym poradzić. Człowieka, który być może musi trochę doczytać, zrobić jakiś kurs czy szkolenie. Może na początku będziesz spędzał więcej czasu w pracy, zanim dojdziesz do poziomu, na którym poczujesz, że jesteś w pełni gotowy na dodatkowe wyzwania. Wyobraź sobie siebie w tej prawdziwej rzeczywistości jako człowieka, który potrafi nią zarządzać.
Jeśli podjąłeś decyzję, że jedziesz w upalne 40 stopni do Rzymu – tak jak ja z moją mamą – to w środku sierpnia na serio będą miliony turystów i … upał. Przygotuj się na to i zaplanuj to. Być może warto byś zwiedzał Rzym o świcie albo wieczorem. A może będziesz spacerował od fontanny do fontanny? A może będziesz leżał nad Tybrem? Ułóż to sobie w mądry sposób, mając świadomość tego, że sam zarządzasz swoim komfortem, bo pogodą możesz nie móc 🙂
Jeśli uczysz dziecko jedzenia i wiesz, że będzie brudne, ty będziesz brudny i dom będzie brudny, to przygotuj się do tego. Zaaranżuj miejsce, które po prostu może być brudne i nie będziesz się tym przejmował. Będzie ono takim azylem dla malucha – gdzie poczuje się on bezpiecznie i swobodnie. Tam będzie poznawał świat przez pryzmat faktury, smaku, zapachu jedzenia. A ty będziesz mieć poczucie świętego spokoju i tego, że pozwalasz rozwijać się dziecku bez zbędnych ograniczeń.
To jeszcze przykład młodego pracownika. Tak, przyjdzie człowiek, który prawdopodobnie w pewnych sferach lepiej ogarnia rzeczywistość niż ty, bo jest… młodszy. Tak, z tego samego powodu może mniej umie, ale może więcej wie? Tak, ma mniejsze doświadczenie, ale może większą otwartość? Poukładaj to. Wyznacz kogoś, kto na początku poprowadzi go za rękę. Zbuduj to wyobrażenie nowej sytuacji i przygotuj ją tak, abyś miał pewność, że to zadziała.
- Trzecia rzecz – wszyscy lubimy osiągać. Masz ambitne plany, marzenia? Ja mam. Lubię mieć więcej. Lubię mieć to, co lubię. Wiem, że od życia mogę wiele oczekiwać i dostać. O wiele rzeczy muszę się też postarać. Pracuję na to, wykonuję konkretne czynności, które czasem są łatwiejsze, a czasem sprawiają mi trudność. I w tym wszystkim z pełną świadomością mówię: nie podnoś poprzeczki zbyt wysoko i zbyt często. Czasem możesz ją nawet obniżyć po to, aby mieć poczucie zgodności twoich oczekiwań z życiem. Żeby ten blueprint w twojej głowie naprawdę był odzwierciedleniem rzeczywistości i żeby twoje życie spotkało się z twoimi oczekiwaniami. Dlaczego?
Jeśli awansujesz lub dostajesz nową pracę i masz dużo nowych obowiązków, to nie dociskaj się dodatkowo, że jeszcze i tak niewiele osiągnąłeś. Nie podejmuj myślenia: no tak, jestem dyrektorem, ale gdybym był prezesem, to pewnie byłoby łatwiej. Realizacja celów ma swoje etapy i każdy trzeba docenić. W przeciwnym razie ten umniejszający sobie sposób myślenia powoduje, że cały czas jesteś niezadowolony z sytuacji, w której się znajdujesz. Nie ma możliwości, żeby twoje oczekiwania spotkały się z rzeczywistością, ponieważ ciągle chcesz więcej. Ta poprzeczka nieustannie się podnosi. Naucz się cieszyć najpierw tym, co masz i stopniowo staraj się dotrzeć dalej. Sięganie dalej jest naturalne, niezbędne i cenne w naszym życiu, ale trzeba to robić z głową i z lekkością. Jeśli wiesz o czym mówię.
Jeśli wybierasz się na wakacje do Rzymu, to nie miej w głowie przeświadczenia, że to „takie tam zwykłe” wakacje, bo sąsiad to przecież wybrał się na Florydę. Znów – poprzeczka dużo wyżej i brak możliwości poczucia satysfakcji, wdzięczności, akceptacji sytuacji, w której obecnie się znajdujesz. Ciesz się Rzymem, gdy jesteś w Rzymie. A potem pomyśl o tym, aby może wybrać się kiedyś na Florydę.
Kiedy uczysz dziecko samodzielnego jedzenia, to nie rób sobie wyrzutów, że to trwa, a dziecko sąsiadów w dwa dni nauczyło się samodzielności. Może twoje potrzebuje na to więcej czasu? Nie podnoś poprzeczki nieustannie wyżej. Jeśli umawiasz się ze swoim maluchem, że ma się uczyć samodzielności, to dajcie sobie po prostu na to czas.
Jeśli masz zespół składający się z młodych ludzi – są kreatywni, ale nie mają jeszcze wieloletniego doświadczenia, to nie mów: och, dobrze byłoby mieć zespół z super fachowcami, zaangażowanymi, kreatywnymi i z super stażem. Pewne sprawy nie mogą iść w parze od razu. Daj sobie czas, aby pocieszyć się tym, co jest teraz. Daj sobie czas, aby ta sytuacja mogła się rozwinąć.
Proste, prawda? Trzy rzeczy:
- nie zakrzywiaj rzeczywistości – jak coś jest jakieś, to takie jest
- zbuduj sobie wyobrażenie sytuacji, która jest dla ciebie najbardziej komfortowa i pozytywna
- nie podnoś zbyt wysoko poprzeczki
To są 3 kroki, które ułatwiają życie i kierunkują cię na taki sposób myślenia, w którym nie zderzasz się z rzeczywistością. Raczej się z nią miękko spotykasz. Potrafisz się tym cieszyć. Potrafisz odnaleźć w tym radość. Potrafisz to zaakceptować. Potrafisz być wdzięczny. Potrafisz zrozumieć. Nawet, jeśli sytuacja jest trudna.
Na koniec jeszcze jedna historia. Czas temu wybraliśmy się z Piotrem nad morze. Mogłam sprawdzić prognozę pogody i przygotować się, bo akurat zapowiadali 8 stopni Celsjusza. Mogłam też pogody nie sprawdzać, tylko wziąć rzeczy na każdą pogodę. Przygotować się na wszystko, oznacza, że mogę być wewnętrznie otwarta na akceptację każdej możliwej sytuacji. I to podejście jest dla mnie jednym z najbardziej efektywnych. Ja po prostu chcę być gotowa na wszystko, tak żeby moje oczekiwania spotkały się z życiem w sposób dla mnie akceptowalny i komfortowy. I odwrotnie – by moje życie spotkało się z oczekiwaniami. Sprawdziłam pogodę. Wiedziałam, że będzie 8 stopni. Wszędzie słyszałam ludzi, którzy w piękny i słoneczny dzień z wietrzny i wielkimi falami, narzekali, nie doceniając i nie akceptując rzeczywistości.
Pytanie do ciebie: po której jesteś stronie? Czy jesteś tym człowiekiem, który nawet w pozytywnej sytuacji potrafi znaleźć negatywy? Czy jesteś człowiekiem, który w negatywnej sytuacji znajdzie coś budującego, człowiekiem nie do zatrzymania – pełnym entuzjazmu, pełnym umiejętności odnajdywania radości w życiu?
To twój osobisty wybór. Twój sposób interpretowania rzeczywistości.
Jestem bardzo ciekawa twoich przemyśleń. Zapraszam cię do kontaktu na Facebooku lub tutaj na blogu. Mam nadzieję, że z czasem coraz więcej pomysłów na to, jak żyć, by być sobą, będzie przychodziło ci do głowy. Masz moje wsparcie.
Na ten temat mówię też w video „Jak uniknąć rozczarowań” na moim kanale na You Tube.
Uściski, Joanna